otwieram oczy, budzisz
mnie pocałunkiem
jesteś obok, studzisz stres - to nietrudne
-Lily? After all this
time?
-Always.
Kotku, wygraliśmy siebie w totolotku
nadmiar emocji by
wszystko uprościć ♥
-Nie byłem
aż tak pijany!
-Stary! Stałeś w moim kominku i krzyczałeś „Na Pokątną!”.
Ręce i cycki
opadają.
Czuję
narastającą w Tobie ekscytację i podniecenie.
-Chodź stąd…
– szepczesz.
- Gdzie?
-
Obojętnie… - odpływamy razem
SZLUG TIME ♥
…żyjąc cicho
krwawię…
Ryjek do Muminka:
- Jakby pojawiły się jakieś kłopoty, masz mój
numer?
- Mam
- Usuń
"Trzeba się poddać cierpieniu. Nie opierać się.
Pogodzić się z nim. Dać się mu ogarnąć. Przyjąć je w zupełności i uczynić z
niego cząstkę życia. Wszystko, co z życia czerpiemy, podlega pewnej przemianie:
tak samo cierpienie musi stać się miłością - oto cała tajemnica."
Katherine Mansfield
i nic nie zmieniać
Gdy ci
smutno, gdy ci źle, włącz stare zdjęcia, powspominaj se xD
To jest ta
trudność dzisiejszych czasów: ideały, marzenia, piękne oczekiwania jeszcze się
nie zdążą rozwinąć, a już zostają trafione i totalnie zniszczone przez
najbardziej przerażającą rzeczywistość.
Jest między wami coś magicznego, nie ma co zaprzeczać.
I przez tę magię trudno będzie wam zapomnieć
'Więc, do kobiety trzeba się pofatygować. Potem
patrzysz jej w oczy. Przysuwasz się, tak tylko troszeczkę, ale najlepiej prawie
do końca. A potem czekasz, jak ona też się troszeczkę przysunie. Teraz wasze
wargi praktycznie się już tykają, a potem po prostu jej mówisz..... jak bardzo
jej nienawidzisz”
Brakuje mi
czasów gdy bezproblemowo zasypiałam…
Zostawmy to
i chodźmy na spacer, bo świat wygląda dzisiaj inaczej
JESTEM ARTYSTKĄ!
JEBIE MNIE TO WSZYSTKO XD
SPONTAN JEST
NAJWAŻNIEJSZY! Amen.
Przychodzi syn ze szkoły:
- Tato, pani od matematyki chce się z tobą
spotkać.
- A co się stało?
- Ona mnie pyta ile jest 7 razy 9. Odpowiadam,
że 63. Ona mnie pyta ile jest 9 razy 7. Odpowiedziałem: Do chuja, co za
różnica?
- Rzeczywiście, co za różnica... Dobrze, zajdę
do niej.
Następnego dnia syn znowu wraca ze szkoły:
- Tato, byłeś już w szkole?
- Jeszcze nie.
- Jak pójdziesz, zajrzyj jeszcze do WF-isty.
- Po co?
- W trakcie gimnastyki kazał mi podnieść lewą rękę. Podniosłem. Potem prawą.
Podniosłem. Potem poprosił podnieść lewą nogę. Podniosłem. A teraz - mówi -
podnieś i prawą nogę. Ja mu na to: Co, mam na chuju stanąć?
- No tak, rzeczywiście... Dobrze, zajdę i do niego.
Kolejnego dnia syn znowu wraca ze szkoły:
- Tato, byłeś już w szkole?
- Jeszcze nie.
- To już nie chodź. Wyrzucili mnie.
- Co ty mówisz? Dlaczego?
- Wezwali mnie do dyrektora, wchodzę do gabinetu, a tam siedzi nauczycielka
matematyki, WF-ista i pani od polskiego...
- Pani od polskiego? Na chuj tam ona przyszła?
- Właśnie tak zapytałem...
jeśli coś postanowiłeś, zrób
pierwszy krok. I nie bój się zrobić następnego. Bój się bezczynności. Wyznacz
sobie cel i wyrzuć z głowy całą resztę
Wiek 39 i
pół to jest pierwszy moment, kiedy facet osiąga zen. Stan równowagi pomiędzy
swoim penisem i swoim mózgiem.
Świat jest okrutny i
zły. Przywyknij.
Nie lubię mieć takiego bzika na czyimś punkcie. Nie lubię
poczucia, że moje szczęście jest tak bardzo zależne od innej osoby.
Nie musiała rozumieć sensu życia, wystarczyło spotkać
Kogoś, kto go zna. A potem zasnąć w Jego ramionach jak dziecko, które wie, że
ktoś silniejszy od niego chroni je przed wszelkim złem i niebezpieczeństwem
-pod tą
gruszką szczał Kościuszko.
-co to znaczy?
-że to było dawno i nieprawda. xd
Człowiekowi często zdaje się, że się już skończył, że się w
nim nic więcej nie pomieści. Ale pomieszczą się w nim jeszcze zawsze nowe
cierpienia, nowe radości, nowe grzechy.
Pomóż mi zamknąć oczy , nie chcę więcej patrzeć na zło
Przyszłość zaczyna się dzisiaj, nie jutro.
Ale świat był tak paskudny, że nikomu nie chciało się
zmartwychwstawać.
Tych ludzi łączy tylko klęska i wyrzuty, które sobie nawzajem
robią.
A teraz szybko, zanim dotrze do nas, że to bez
sensu...
Sensem życia jest miłość, prawdziwa, szczera, wzajemna
miłość. Miłość, która chroni, niczego nie żąda, nikogo nie rani. Dzięki niej
nie byłoby wojen, zniewoleń, strachu.
"Nikt nikogo nie traci, bo
nikt nikogo nie może mieć na własność. I to jest najważniejsze przesłanie
miłości- mieć najważniejszą osobę na świecie, ale jej nie posiadać."
Bała się
wyjść z jego auta. Wiedziała, że jeśli to zrobi i odejdzie, on zamiast pobiec
za nią po prostu odjedzie. Bała się kolejnego dowodu na to, że mu już nie
zależy.
Jak można mieć cały
świat i pozwolić mu odejść…?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz