
- wierzysz w cuda? - a co chcesz mi miłość wyznać ?
księżniczka nie musi szukać księcia. w bajkach sam się pojawia.
księżniczka nie musi szukać księcia. w bajkach sam się pojawia.
rozprysnę się na milion kawałków i wpadnę Ci do oka. ♥
A ja pozdrowię Ciebie środkowym palcem i będzie między nami tak jak ja chce! Gdy mną pogardzisz, dostaniesz w jape i będziesz robiła za do podłogi szmate .
Hipnotyzuj mnie cały dzień ♥
rzuć wszystko, pieprz odległość i chodź mnie przytul.
♥ Romantico - erotico i jedziesz dalej .
Polski alfabet zawiera 32 litery, słownik języka polskiego miliony haseł, a mi na usta ciśnie się najczęściej tylko: 'kurwa'
lubię kiedy mi się śnisz.
sorry. to nie ma sensu... na 4FunTv dają nam tylko 10% że będziemy razem.

Twój urok osobisty + łobuzerski uśmiech = mój szybszy rytm serca.
Nigdy nie chciałam niczego Ci niszczyć. Chciałam Ci tylko powiedzieć, że tęsknię. Że kur.wa cholernie tęsknię !
tymbark na dziś: chuj ci w dupę.
twojeserce, twojeoczy, twojeramiona. Takie moje osobiste trójmiasto.
To, że wolę towarzystwo chłopców niż plastikowych barbie , to źle ?
uwielbiam szykować się na ostatnią chwilę.
a na deser proponuję lody z chmur, posypkę ze słońca i Twój uśmiech do kawy. ♥
Spojrzała na Niego i szeptem powiedziala ' Kocham Cię ', miała nadzieję, że nie usłyszy. On odwrócił się przytulił ją mocno i powiedział ' Ja Ciebie też '.
Od dziś nie potrzebny mi jest internet . Ty jesteś moimi Googlami . ;*
Usiądź, a ja opowiem Ci co do Ciebie czuję.
Nigdy nie chciałam niczego Ci niszczyć. Chciałam Ci tylko powiedzieć, że tęsknię. Że kur.wa cholernie tęsknię !
tymbark na dziś: chuj ci w dupę.
twojeserce, twojeoczy, twojeramiona. Takie moje osobiste trójmiasto.
To, że wolę towarzystwo chłopców niż plastikowych barbie , to źle ?
uwielbiam szykować się na ostatnią chwilę.
a na deser proponuję lody z chmur, posypkę ze słońca i Twój uśmiech do kawy. ♥
Spojrzała na Niego i szeptem powiedziala ' Kocham Cię ', miała nadzieję, że nie usłyszy. On odwrócił się przytulił ją mocno i powiedział ' Ja Ciebie też '.
Od dziś nie potrzebny mi jest internet . Ty jesteś moimi Googlami . ;*
Usiądź, a ja opowiem Ci co do Ciebie czuję.

Przed zakochaniem skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każde serce niewłaściwie stosowane zagraża twojemu życiu lub psychice
Poznajesz osobę dokładnie taką jak Ty. Zaufasz jej ?
piękne oczka, ładna mina - ta, a w środku kawał skurwysyna.
-myślisz ze jestem grzeczna !? -tak ;D -za kogo Ty mnie masz? ^^ xD
dobra noc to taka gdy moją kołdrą jesteś Ty.♥
dwoje ludzi czujących to samo - dzisiaj to jedynie bajki.
to takie pozbawione sensu. po tym wszystkim zachwycam się Twoją osobą.
muszę się ogarnąć. poukładać ten chwilowy burdel uczuć.
- zimno mi.. - nie prowokuj ;d
Ledwo co Cię znam, ale na nikogo nie reaguję tak jak na Ciebie.
Poznajesz osobę dokładnie taką jak Ty. Zaufasz jej ?
piękne oczka, ładna mina - ta, a w środku kawał skurwysyna.
-myślisz ze jestem grzeczna !? -tak ;D -za kogo Ty mnie masz? ^^ xD
dobra noc to taka gdy moją kołdrą jesteś Ty.♥
dwoje ludzi czujących to samo - dzisiaj to jedynie bajki.
to takie pozbawione sensu. po tym wszystkim zachwycam się Twoją osobą.
muszę się ogarnąć. poukładać ten chwilowy burdel uczuć.
- zimno mi.. - nie prowokuj ;d
Ledwo co Cię znam, ale na nikogo nie reaguję tak jak na Ciebie.

i nawet dziury w asfalcie mają kształt serca
- Po co ten uśmiech? - Bo jest dobrze. - Nieprawda. Twoje oczy krzyczą żalem.
założyła się z koleżankami o rozkochanie w sobie pewnego chłopaka. myślała, że to niemożliwe, żeby mogła się zakochać w takim kimś jak on, bo przecież nie jest w jej typie. zaczęli się spotykać. na początku miała z niego zbite, ale potem było coraz gorzej. nie był jej wcale taki obojętny, jak jej się wydawało. zaczęła inaczej reagować na jego imię, stała się o niego zazdrosna, chciała się z nim częściej spotykać. zaczęła głupio się czuć z tym, że jest wobec niego nie w porządku. pewnego dnia postanowiła mu to wszystko wytłumaczyć, nie chciała już ściemniać, zakochała się. zadzwoniła do niego, aby poprosić o jak najszybsze spotkanie, on nie chciał jej już słuchać. dowiedział się o tym całym zakładzie, ale nie od niej. powiedział, że naprawdę ją pokochał, a ona jest zwykłą suką, bez uczuć. popłakała się. nie chciał tłumaczeń. zakończył z nią kontakt. po tym zdarzeniu nigdy ze sobą już więcej nie rozmawiali, a ona go nadal kocha, i nie może wybaczyć sobie tego, jaka była głupia.
Dla Ciebie znajdę nawet temperówkę do mazaków .
Zdecydowanie należy zrobić imprezę. Taką z piciem wódki z gwinta na podłodze bądź parapecie.
- Po co ten uśmiech? - Bo jest dobrze. - Nieprawda. Twoje oczy krzyczą żalem.
założyła się z koleżankami o rozkochanie w sobie pewnego chłopaka. myślała, że to niemożliwe, żeby mogła się zakochać w takim kimś jak on, bo przecież nie jest w jej typie. zaczęli się spotykać. na początku miała z niego zbite, ale potem było coraz gorzej. nie był jej wcale taki obojętny, jak jej się wydawało. zaczęła inaczej reagować na jego imię, stała się o niego zazdrosna, chciała się z nim częściej spotykać. zaczęła głupio się czuć z tym, że jest wobec niego nie w porządku. pewnego dnia postanowiła mu to wszystko wytłumaczyć, nie chciała już ściemniać, zakochała się. zadzwoniła do niego, aby poprosić o jak najszybsze spotkanie, on nie chciał jej już słuchać. dowiedział się o tym całym zakładzie, ale nie od niej. powiedział, że naprawdę ją pokochał, a ona jest zwykłą suką, bez uczuć. popłakała się. nie chciał tłumaczeń. zakończył z nią kontakt. po tym zdarzeniu nigdy ze sobą już więcej nie rozmawiali, a ona go nadal kocha, i nie może wybaczyć sobie tego, jaka była głupia.
Dla Ciebie znajdę nawet temperówkę do mazaków .
Zdecydowanie należy zrobić imprezę. Taką z piciem wódki z gwinta na podłodze bądź parapecie.

otwórz oczy, poczuj słońce.
Ten rok, gdyby nie jedna osoba, byłby całkowicie beznadziejny.
bo chcę Cię z każdą wadą, nic nie zmienię, mój narkotyku, mój tlenie
kotku , nikt nie powiedział , że miłość jest prosta .
My jak dwa pierwiastki jednego systemu, zależni od siebie, jak płuca od tlenu.
miałam idealny plan. kupiłam strzykawkę, zasłoniłam okna. rodzice wyszli, byłam sama, miałam nawet odwagę by to zrobić, zapoznałam się ze skutkami ubocznymi. wiedziałam, że to uzależnia, jednak popełniłam jeden błąd : szczęścia nie można kupić w aptece. cały idealny plan prysł.
patrzeć przez pryzmat szklanki z truskawkowym kiślem .
A na ręce Julii został tylko po Nim napis `Romeo <3
Najchętniej usunęłabym i zapomniała twoje numery ale boje się że jak napiszesz to nie będę
wiedziała kim jesteś.
pigułki na sen i krwawiący umysł.
Ten rok, gdyby nie jedna osoba, byłby całkowicie beznadziejny.
bo chcę Cię z każdą wadą, nic nie zmienię, mój narkotyku, mój tlenie
kotku , nikt nie powiedział , że miłość jest prosta .
My jak dwa pierwiastki jednego systemu, zależni od siebie, jak płuca od tlenu.
miałam idealny plan. kupiłam strzykawkę, zasłoniłam okna. rodzice wyszli, byłam sama, miałam nawet odwagę by to zrobić, zapoznałam się ze skutkami ubocznymi. wiedziałam, że to uzależnia, jednak popełniłam jeden błąd : szczęścia nie można kupić w aptece. cały idealny plan prysł.
patrzeć przez pryzmat szklanki z truskawkowym kiślem .
A na ręce Julii został tylko po Nim napis `Romeo <3
Najchętniej usunęłabym i zapomniała twoje numery ale boje się że jak napiszesz to nie będę
wiedziała kim jesteś.
pigułki na sen i krwawiący umysł.

Chcę Cię pocałować, pocałować z buzią pełną landrynek ;** .
Kiedy się odwróciła wziął ja za rękę. -Co robisz?- zapytała -Biorę to co moje- odpowiedział i przytulił ją mocno do siebie.
Weszła na siłownię. Akurat podciągał się na drążku. Dojrzała pracę jego mięśni i rąk. Skończył. Stał tyłem i wycierał twarz ręcznikiem. Podeszła bliżej i pocałowała go delikatnie w plecy. Wystraszył się i po chwili uśmiechnął. 'Cześć,Kochanie. Miałaś być wieczorem.' Objął ją w pasie. 'Chciałam tylko zajrzeć, co robisz i sobie pójść, ale sam wiesz, jak reaguję na Twój widok.' Zaśmiał się głośno. 'Pociągam Cię?' Przygryzła wargę i spuściła głowę. 'Hahah, buraku mój.' Odwróciła się na pięcie. 'Gdzie idziesz?' Zawołał wciąż się śmiejąc. 'Byle dalej od Ciebie.' Spojrzała naburmuszona. 'I skończ się wreszcie nabijać! Nie moja wina, że...że wywołujesz u mnie takie reakcje!' Podbiegł do niej i złapał za nadgarstki. 'Też Cię kocham.' Szepnął i ujął jej twarz w dłonie, by ją pocałować. 'Nie! Poczekaj do wieczora.' Powiedziała słodko i wyszła z pomieszczenia. Złapał się za głowę i wywrócił oczami. 'Kocham ją, no normalnie ją kocham!'
bit w uszach duszę leczy.♥
przysięgam na czekoladę milkę i skrzynkę ulubionego tymbarka, że jesteś dla mnie najważniejszy. < 3
Kiedy się odwróciła wziął ja za rękę. -Co robisz?- zapytała -Biorę to co moje- odpowiedział i przytulił ją mocno do siebie.
Weszła na siłownię. Akurat podciągał się na drążku. Dojrzała pracę jego mięśni i rąk. Skończył. Stał tyłem i wycierał twarz ręcznikiem. Podeszła bliżej i pocałowała go delikatnie w plecy. Wystraszył się i po chwili uśmiechnął. 'Cześć,Kochanie. Miałaś być wieczorem.' Objął ją w pasie. 'Chciałam tylko zajrzeć, co robisz i sobie pójść, ale sam wiesz, jak reaguję na Twój widok.' Zaśmiał się głośno. 'Pociągam Cię?' Przygryzła wargę i spuściła głowę. 'Hahah, buraku mój.' Odwróciła się na pięcie. 'Gdzie idziesz?' Zawołał wciąż się śmiejąc. 'Byle dalej od Ciebie.' Spojrzała naburmuszona. 'I skończ się wreszcie nabijać! Nie moja wina, że...że wywołujesz u mnie takie reakcje!' Podbiegł do niej i złapał za nadgarstki. 'Też Cię kocham.' Szepnął i ujął jej twarz w dłonie, by ją pocałować. 'Nie! Poczekaj do wieczora.' Powiedziała słodko i wyszła z pomieszczenia. Złapał się za głowę i wywrócił oczami. 'Kocham ją, no normalnie ją kocham!'
bit w uszach duszę leczy.♥
przysięgam na czekoladę milkę i skrzynkę ulubionego tymbarka, że jesteś dla mnie najważniejszy. < 3

chcę być twoim number one, twoją "only" na zawsze.
jestem mistrzynią w udawaniu że nic się nie stało.
Chciałabym siedzieć z Tobą na krawężniku, pod wieczór, gdy nagrzany asfalt pachnie w ten charakterystyczny sposób, a plamy od benzyny na ulicy krzyczą kolorami tęczy.
i są momenty gdy uśmiechasz się do świata, bo wiesz, że możesz wszystko.
kiedys sam zatęsknisz , wiesz ?
a smak twoich ust był legalnym narkotykiem .
jestem mistrzynią w udawaniu że nic się nie stało.
Chciałabym siedzieć z Tobą na krawężniku, pod wieczór, gdy nagrzany asfalt pachnie w ten charakterystyczny sposób, a plamy od benzyny na ulicy krzyczą kolorami tęczy.
i są momenty gdy uśmiechasz się do świata, bo wiesz, że możesz wszystko.
kiedys sam zatęsknisz , wiesz ?
a smak twoich ust był legalnym narkotykiem .
M: - Wiesz, z nami koniec (nie chce Cie starcić)
K: - Pf. i bardzo dobrze, miałam Cie juz dosyc! (Proszę nie odchodz, potrzebuje Cie)
M: - To świetnie, przynajmniej nie bedziemy tesknic (Kurde, nie wyobrazam sobie życia bez Cb) K:- No i mam to w dupie. (Tesknie za Tb, nawet jak nie ma CIe przy mnie 5 min.. a teraz co?) M: - No i mozesz usunac moj numer (mam nadzieje, ze jeszcze napiszesz wkrotce)
K: - Zrobie to z przyjemnością (Głupia.. Przeciez znam go na pamiec..)
M:- Chce zebys wiedziala , ze tak na prawde nigdy Ci nie lubiłem. (Ale kochalem , kocham i bede kochal szalenie!)
K: - To u Cb tak jak u mnie? Fajnie :) (Kur*a mać! Nikogo bardziej nie kochalam..)
M: - Pa (nie pozwol mi odejsc) K: - Narka (Nie odchodz..)
K: - Pf. i bardzo dobrze, miałam Cie juz dosyc! (Proszę nie odchodz, potrzebuje Cie)
M: - To świetnie, przynajmniej nie bedziemy tesknic (Kurde, nie wyobrazam sobie życia bez Cb) K:- No i mam to w dupie. (Tesknie za Tb, nawet jak nie ma CIe przy mnie 5 min.. a teraz co?) M: - No i mozesz usunac moj numer (mam nadzieje, ze jeszcze napiszesz wkrotce)
K: - Zrobie to z przyjemnością (Głupia.. Przeciez znam go na pamiec..)
M:- Chce zebys wiedziala , ze tak na prawde nigdy Ci nie lubiłem. (Ale kochalem , kocham i bede kochal szalenie!)
K: - To u Cb tak jak u mnie? Fajnie :) (Kur*a mać! Nikogo bardziej nie kochalam..)
M: - Pa (nie pozwol mi odejsc) K: - Narka (Nie odchodz..)

Spójrz, tyle ludzi dookoła z Tobą wytrzymuje ! Ty też dasz radę ;)
bywa, raz pęka serce, raz prezerwatywa
bo nadchodzi taki moment, że musisz najzwyczajniej w życiu się rozpłakać.
Siedziała o pierwszej w nocy na balkonie, zimno przyjemnie łaskotało jej twarz. Wokół fotelu, na którym siedziała, szeleściły porozrzucane papierki po chałwie. To właśnie On nauczył ją jeść te słodkości. Mówił, że są najlepsze, kiedy się za kimś mocno tęskni. W uszach miała słuchawki. Płynęła z nich ulubiona piosenka dziewczyny, ta, która najbardziej przypominała Jego. Spojrzała na tysiące gwiazd nad jej głową i uśmiechając się słodko uświadomiła sobie, że On - tak samo jak ona - patrzy teraz w gwiazdy i uśmiecha się tym swoim powalającym uśmiechem. Po chwili usłyszała dźwięk wiadomości: -'Powiedziałem gwiazdom, żeby nad Tobą dziś czuwały. Śpij dobrze, kochanie'
uwielbiam Twoją głupotę
nasza miłość znikła , wraz z końcem pakietu sms' ów.
obgadywanie mnie z kolegami nazywasz zemstą? brawo. twój wskaźnik intelektu widocznie maleje.
ej ziomuś. zainwestuj w uczucia.
Z osobą z którą kiedyś mogłaś przepisać całą noc na gadu dzisiaj rozmowa wygląda tak : no . aha . nie . pa .
przyznam Ci - jesteś ładna ale kochanie trzeba mieć coś jeszcze w głowie. naprawdę .

Lubię, kiedy ktoś rozumie mnie, jak się nie mogę wysłowić ♥
ostatnio przestałam używać tuszu do rzęs, nie chcę po każdym razie gdy cię zobaczę wyglądać jak kurczak w popiele.
gdybym była ziołem, jarałbyś 24/7. ja uzależniam.
uwielbiam jego niebieskie oczy i hipnotyzujące spojrzenie.♥
Czasami mam wrażenie że życie to pieprzony bal przebierańców
teoretycznie dupek,praktycznie cały mój świat.
ona zrozumiała, że musi o nim wkońcu zapomnieć. on gdy zobaczył ją z innym poczuł, że tęskni.
staram się nad tym panować . gdy słyszę dźwięk nadchodzącego esemesa , siedzę spokojnie z jakieś 45 minut i czekam , aż serce przestaje walić jak głupie . potem spokojnie podchodzę i odczytuje . a gdy wiadomość jest od ciebie , całe ćwiczenie na uspokojenie cholera bierze ! ;D
będę dzisiaj twoim marzeniem z nastoletnich czasów..
Wkurwiona kobieta może więcej.

leżała pod kroplówką. lekarze stwierdzili u niej niewydolność serca. 'jedynym rozwiązaniem jest przeszczep' - wydali wyrok.
niestety kolejka biorców była niezwykle długa.nie mogła tyle czekać. lekarze postawili na niej krzyżyk.
- masz być szczęśliwy, rozumiesz? - powiedziała pewnego wieczoru, kiedy oboje leżeli na szpitalnym łóżku.
- bez Ciebie to niemożliwe maleńka. - odpowiedział, zaciskając pięść na prześcieradle.
- jeżeli zobaczę'tam z góry', że uroniłeś chociażby łzę to zjawię się tutaj z powrotem, żeby Ci nakopać! - powiedziała, a oboje wybuchli śmiechem.
- nigdy nie będziesz tam na górze, powiedział całując ją w czoło.
dwa dni później, obudziło ją szarpanie za rękaw pidżamy.
- mamy dawcę! mamy dawcę, kochanie! - krzyczała jej matka, starając się ją obudzić.zaczęła krzyczeć z przepełniającej ją euforii.
- dostałam szansę, mamo. niepowtarzalną szansę życia. - wyszeptała, opadając z emocji.
'kilka dni później, kiedy dochodziła już do siebie
po zakończonej sukcesem operacji, postanowiła zadzwonić do niego,
żeby przekazać mu nową nowinę. 'powiem mu, że mam nowe serce, którym będę kochać go jeszcze mocniej' - pomyślała.
niestety nie odbierał. kilkakrotnie, starała się do niego dodzwonić. wyszła ze szpitala, a on nadal nie odpowiadał na jej wiadomości.
- mamo. tak właściwie to od kogo dostałam tą drugą szansę? no wiesz. moje nowe serce? - spytała podczas kolacji.
- skarbie, dawcy są anonimowi. jedyne co mi wiadomo to to,
że nosisz narząd jakiegoś mężczyzny który zmarł w tragicznym wypadku samochodowym. ktoś wspominał również o tym, że wyglądało to jak samobójstwo. chłopak celowo wjechał w jedno z drzew, tak jakby chciał ze sobą skończyć.
- to straszne. - powiedziała, czując przeszywający ją dreszcz.
- właśnie! byłabym zapomniała. - powiedziała matka, odnosząc naczynie do zlewu.
Twój 'najdroższy' jak go nazywałaś, kazał Ci przekazać kopertę kiedy ostatnim razem był u Ciebie w szpitalu, a Ty akurat spałaś.
- dopiero teraz mi o tym mówisz?!
- wybacz słońce, wypadło mi z głowy. - powiedziała, podając córce niebieską kopertę.
subtelnie wysunęła karteczkę, pełna podekscytowania. ze łzami w oczach przeczytała tekst, napisany starannym druczkiem.
'pamiętaj, że nie wolno Ci uronić łzy bo wrócę i Ci nakopię!
nosisz moje serce, maleńka.
masz się nim dobrze opiekować.
przecież obiecałem, że nie pozwolę Ci być tu - na górze'.
teraz już na zawszę będę cząstką Ciebie.'
.
bywa, raz pęka serce, raz prezerwatywa
bo nadchodzi taki moment, że musisz najzwyczajniej w życiu się rozpłakać.
Siedziała o pierwszej w nocy na balkonie, zimno przyjemnie łaskotało jej twarz. Wokół fotelu, na którym siedziała, szeleściły porozrzucane papierki po chałwie. To właśnie On nauczył ją jeść te słodkości. Mówił, że są najlepsze, kiedy się za kimś mocno tęskni. W uszach miała słuchawki. Płynęła z nich ulubiona piosenka dziewczyny, ta, która najbardziej przypominała Jego. Spojrzała na tysiące gwiazd nad jej głową i uśmiechając się słodko uświadomiła sobie, że On - tak samo jak ona - patrzy teraz w gwiazdy i uśmiecha się tym swoim powalającym uśmiechem. Po chwili usłyszała dźwięk wiadomości: -'Powiedziałem gwiazdom, żeby nad Tobą dziś czuwały. Śpij dobrze, kochanie'
uwielbiam Twoją głupotę
nasza miłość znikła , wraz z końcem pakietu sms' ów.
obgadywanie mnie z kolegami nazywasz zemstą? brawo. twój wskaźnik intelektu widocznie maleje.
ej ziomuś. zainwestuj w uczucia.
Z osobą z którą kiedyś mogłaś przepisać całą noc na gadu dzisiaj rozmowa wygląda tak : no . aha . nie . pa .
przyznam Ci - jesteś ładna ale kochanie trzeba mieć coś jeszcze w głowie. naprawdę .

Lubię, kiedy ktoś rozumie mnie, jak się nie mogę wysłowić ♥
ostatnio przestałam używać tuszu do rzęs, nie chcę po każdym razie gdy cię zobaczę wyglądać jak kurczak w popiele.
gdybym była ziołem, jarałbyś 24/7. ja uzależniam.
uwielbiam jego niebieskie oczy i hipnotyzujące spojrzenie.♥
Czasami mam wrażenie że życie to pieprzony bal przebierańców
teoretycznie dupek,praktycznie cały mój świat.
ona zrozumiała, że musi o nim wkońcu zapomnieć. on gdy zobaczył ją z innym poczuł, że tęskni.
staram się nad tym panować . gdy słyszę dźwięk nadchodzącego esemesa , siedzę spokojnie z jakieś 45 minut i czekam , aż serce przestaje walić jak głupie . potem spokojnie podchodzę i odczytuje . a gdy wiadomość jest od ciebie , całe ćwiczenie na uspokojenie cholera bierze ! ;D
będę dzisiaj twoim marzeniem z nastoletnich czasów..
Wkurwiona kobieta może więcej.

leżała pod kroplówką. lekarze stwierdzili u niej niewydolność serca. 'jedynym rozwiązaniem jest przeszczep' - wydali wyrok.
niestety kolejka biorców była niezwykle długa.nie mogła tyle czekać. lekarze postawili na niej krzyżyk.
- masz być szczęśliwy, rozumiesz? - powiedziała pewnego wieczoru, kiedy oboje leżeli na szpitalnym łóżku.
- bez Ciebie to niemożliwe maleńka. - odpowiedział, zaciskając pięść na prześcieradle.
- jeżeli zobaczę'tam z góry', że uroniłeś chociażby łzę to zjawię się tutaj z powrotem, żeby Ci nakopać! - powiedziała, a oboje wybuchli śmiechem.
- nigdy nie będziesz tam na górze, powiedział całując ją w czoło.
dwa dni później, obudziło ją szarpanie za rękaw pidżamy.
- mamy dawcę! mamy dawcę, kochanie! - krzyczała jej matka, starając się ją obudzić.zaczęła krzyczeć z przepełniającej ją euforii.
- dostałam szansę, mamo. niepowtarzalną szansę życia. - wyszeptała, opadając z emocji.
'kilka dni później, kiedy dochodziła już do siebie
po zakończonej sukcesem operacji, postanowiła zadzwonić do niego,
żeby przekazać mu nową nowinę. 'powiem mu, że mam nowe serce, którym będę kochać go jeszcze mocniej' - pomyślała.
niestety nie odbierał. kilkakrotnie, starała się do niego dodzwonić. wyszła ze szpitala, a on nadal nie odpowiadał na jej wiadomości.
- mamo. tak właściwie to od kogo dostałam tą drugą szansę? no wiesz. moje nowe serce? - spytała podczas kolacji.
- skarbie, dawcy są anonimowi. jedyne co mi wiadomo to to,
że nosisz narząd jakiegoś mężczyzny który zmarł w tragicznym wypadku samochodowym. ktoś wspominał również o tym, że wyglądało to jak samobójstwo. chłopak celowo wjechał w jedno z drzew, tak jakby chciał ze sobą skończyć.
- to straszne. - powiedziała, czując przeszywający ją dreszcz.
- właśnie! byłabym zapomniała. - powiedziała matka, odnosząc naczynie do zlewu.
Twój 'najdroższy' jak go nazywałaś, kazał Ci przekazać kopertę kiedy ostatnim razem był u Ciebie w szpitalu, a Ty akurat spałaś.
- dopiero teraz mi o tym mówisz?!
- wybacz słońce, wypadło mi z głowy. - powiedziała, podając córce niebieską kopertę.
subtelnie wysunęła karteczkę, pełna podekscytowania. ze łzami w oczach przeczytała tekst, napisany starannym druczkiem.
'pamiętaj, że nie wolno Ci uronić łzy bo wrócę i Ci nakopię!
nosisz moje serce, maleńka.
masz się nim dobrze opiekować.
przecież obiecałem, że nie pozwolę Ci być tu - na górze'.
teraz już na zawszę będę cząstką Ciebie.'
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz